Potomkowie Mikołaja Rudzkiego i Marii z Boroniów (wykaz może być niepełny):
- Piotr Rudzki, żona z Wędrychowskich,
- Maria Rudzka, mąż rejent Kański,
- Maria Rudzka* (ok. 1825-1901), mąż Waniora,
- Helena Rudzka,
- Józef Rudzki (ok. 1828- ), żona Augusta Brejtenwald (wł. Marianna Augusta Tekla Brejtenwald),
- Stanisław Rudzki, żona z Daszewskich,
- Gustaw Rudzki, żona z Jaskólskich,
- Bronisław Rudzki,
- Jerzy Rudzki, żona z Grodzińskich,
- Franciszek Rudzki (1824-1903), żona Emilia Sztolcman (1831-1917) - fundator pomnika na grobie Mikołaja i Marii z Boroniów Rudzkich, swych rodziców; właściciel Jelczy w powiecie miechowskim; (data zgonu Marii wyryta na pomniku - 1883, według aktu zgonu: 1853),
- Jan Rudzki, żona Wiktoria Rogawska,
Franciszek Rudzki i Emilia ze Sztolcmanów mieli troje dzieci:
- Julię Franciszkę (1869-1936), mąż Bolesław Miłkowski (1863-1931) - pochowani w Warszawie, ich syn Tadeusz pochowany w Tczycy,
- Wandę, mąż Gustaw Grodziński (1857-1918) - on pochowany w Warszawie,
- Cezarego Rudzkiego, którego żoną była Zofia Jakubowska.
Godne zainteresowania jest powiązanie Izabelli Cywińskiej (wł. Maria Izabella Cywińska-Michałowska), znanej reżyser teatralnej i filmowej (m. in. "Boża podszewka"), w latach 1989–1990 minister kultury i sztuki w rządzie Tadeusza Mazowieckiego, w latach 2008–2011 dyrektor artystycznej Teatru Ateneum w Warszawie z rodziną Rudzkich.
Rodzicami Izabelli Cywińskiej byli Andrzej Cywiński h. Puchała i Elżbieta z Łuszczewskich h. Pierzchała (Roch III).
Rodzicami Andrzeja Cywińskiego h. Puchała byli Stanisław Cywiński i Anna Grodzińska h. Kaszuba.
Rodzicami Anny Grodzińskiej byli Gustaw Grodziński i Wanda Rudzka, córka Franciszka i Emilii Sztolcman - czyli Izabella Cywińska jest prawnuczką Wandy Grodzińskiej z Rudzkich (1863-1957).
W wydanej niedawno książce "Dziewczyna z Kamienia" pięknie wspomina swoją "prabusię" i jej przywiązanie do rodzinnej Jelczy:
"Prabusia, czyli Wanda Grodzińska z domu Rudzka. Prabusia, kochana przez wszystkich domowników, darzona szacunkiem, skromna, malutka, z włosami gładko zaczesanymi w koczek, w spódnicach zawsze do samej ziemi, siedząca w jadalni na końcu stołu, czyli miejscu najgodniejszym. Zawsze na diecie, bardzo niesmacznej, jak mówiła - "kaszkowatej", była starsza ode mnie o siedemdziesiąt dwa lata. Wszyscy to pamiętali, to była miara. Ona najstarsza, ja najmłodsza. Siedemdziesiąt dwa lata różnicy!!! Wydawało mi się to tak dużo, że aż nieprawda.
Prabusia była moją prababką po mieczu. Mieszkała w pokoiku za gabinetem. Szczególnie tam pachniało. Ten zapach nazywałyśmy z Renią "zapachem skórki od chleba". W swoim biureczku miała głęboko schowaną w małym aksamitnym pudełeczku, owiniętą w delikatną bibułkę grudkę ziemi z Jelczy, majątku, w którym się urodziła w 1863 r., i właśnie skórkę chleba, też stamtąd. Miała te swoje skarby, które co jakiś czas biegałyśmy oglądać, i serce pełne miłości do swojego męża Grodzińskiego."
Brat Wandy Rudzkiej, Cezary Rudzki, objął rodzinną Jelczę; był także właścicielem Szarbi Zwierzynieckiej. Jego
córka, Jadwiga Rudzka, w 1930 roku wyszła za mąż za porucznika Wiesława Żakowskiego, który - w przeciwieństwie do teścia - wzorowo gospodarował majątkiem Szarbia. W czasie II wojny światowej oboje byli zaangażowani w działalność podziemną.
*być może Maria Kańska i Maria Waniora to ta sama osoba.